Wysiadłem spokojnie z taksówki, i niby teraz mam się tutaj uczyć?
Kolejne osoby do zabawy, kolejne ciekawe doznania...Zadowolony od razu
ruszyłem do swojego akademiku. Podobno moje rzeczy i walizki powinny
znajdować się w środku. Tak ja myślałem góra torb, stała na środku
pokoju. Rozpakowałem się, nie chciałem siedzieć sam w pokoju to takieeee
nudne...
-Może poznam przewodniczącego?- powiedziałem sam do siebie. Gdy
wyszedłem z pokoiku, od razu zapisałem się by zostać redaktorem
naczelnym! Kocham media i masowy napływ informacji, dzięki temu możesz
komuś zniszczyć życie. Szczęśliwy, podskakiwałem sobie i szukałem ofiary
moich zabaw. Jednak wylądowałem na dworze, widziałem jak jakiś chłopak
idzie w stronę jeziora. Dobry pomysł może niego się przyczepię. Jednak
gdy już znalazłem się na miejscu, ujrzałem młodą niewiastę. Kogo tym
razem będę grał? Wspaniałego dżentelmena, delikatnego kochanka i miłego
gościa. Zaśmiałem się pod nosem i ukłoniłem się przed młodą dziewoją i
młodzianem.
-Witam was serdecznie w ten wspaniały dzień, jestem Clause William
Duncan, pochodzę z Londynu ale możecie się do mnie zwracać Claus...-
powiedziałem spokojnym tonem.
<Serafall, Akashi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz