Chwile podejżliwie go obserwowałam ale
zaraz znów się usmiechnełam. Chłopak zaczynał się wkręceć. Super! Lepsza
zabawa! Kupiliśmy karzdy po lodzie, Castiel wzioł kulki a ja świderka.
Jadłam dość dwuznacznie. Nie powiem że nierobiłam tego specjalnie.
Momętami myślałam że niewytrzymam ze śmiechu widząc mine chłopaka, ale
udawałam że nic nie widze. Gdy skonczyłam wstałam oblizując się.
-To gdzie teraz? <Castiel?> |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz